Etykiety

amarantus (1) ananas (1) arbuz (1) awokado (2) banan (11) beszamel (1) bezglutenowe (1) biała fasola (1) biszkopt (1) boczek (1) bułki (2) buraki (2) cebula (11) chia (1) ciastka (4) ciasto (7) ciasto franciskie (1) ciasto francuskie (1) ciasto na słono (1) ciecierzyca (1) cieciorka (1) cynamon (4) cytryna (3) czarna porzeczka (1) czekolada (5) czosnek (7) deser (14) dietetyczne (3) dukan (3) dynia (2) fistaszki (1) gorgonzola (2) grill (1) jabłka (4) jabłko (3) jagody (1) jajka (7) jogurt (1) jogurt grecki (3) kapusta (1) karob (1) kasza (1) kasza jaglana (3) kasza jęczmienna (1) kasza pęczak (1) kiwi (3) kokos (1) koktajl (4) koper włoski (1) koperek (2) kruche (1) kurczak (5) lekko (1) łatwe (22) łosoś (1) makaron (3) mango (2) marchew (5) mascarpone (3) masło (1) masło migdałowe (1) masło orzechowe (4) mąka pełnoziarnista (1) mąka razowa (1) mąka sojowa (1) mięso mielone (1) mięta (1) migdały (1) miód (2) mleczko kokosowe (2) mleko (1) mleko migdałowe (1) muesli (1) nektarynka (1) obiad (3) oliwa z oliwek (3) orzechy (1) orzechy włoskie (1) orzeszki ziemne (1) ostra papryka (1) ostropest plamisty (1) otręby (5) owoce goji (2) papryka peperoni (1) pierniczki (1) pietruszka (4) pizza (2) Płatki owsiane (2) pomarańcza (1) pomidor (3) pomidory (2) por (1) rodzynki (3) ryż (1) rzeżucha (4) rzodkiewka (1) sałata (1) sałatka (3) seler (3) seler naciowy (3) ser (3) ser feta (1) ser mozzarella (1) serek wiejski (1) sernik (1) sezam (4) siemię lniane (1) słodkie (5) słonecznik (4) soczewica zielona (1) szałwia hiszpańska (1) szczypiorek (1) szpinak (5) szybkie (3) śledzie (1) śliwka (1) tofu (1) tort (1) truskawki (4) tuńczyk (5) twaróg (1) wegańskie (1) wegetariańskie (2) wędzony kurczak (1) wino (2) wiśnie (2) zdrowe (4) ziemniaki (2) żółty ser (1) żurawina (2)

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Pierniczki na szybko (bez leżakowania)

Nigdy wcześniej nie piekłam pierniczków, ani ich nie zdobiłam. Jakoś tak nigdy nie było weny ani czasu na taką zabawę. W tym roku jednak potrzebowałam takiej frajdy, a poza tym postanowiłam zrobić jadalne prezenty pod choinkę, zamiast kupować zbędne durnostojki ;)
Wygrzebałam nawet z czeluści piwnicy stolnicę i od teraz już zawsze będę robić ciasteczka na stolnicy, a nie tak o po prostu na kuchennym blacie. Nie wiem co ona w sobie ma, ale stolnica daje plus milion punktów radochy, polecam :D
Skorzystałam z tego przepisu, ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie pozmieniała ;)



Składniki:

  • 300 g mąki pszennej
  • 100 g mąki pełnoziarnistej (miałam tylko 50 więc dołożyłam 25g mąki gryczanej i 25g mąki kukurydzianej)
  • 2 jajka
  • 3/4 szklanki cukru pudru (jeśli nie chcemy lukrować, a lubimy słodkie można wsypać całą)
  • 10 dag masła, roztopionego
  • 3 łyżki melasy buraczanej (słodu) - w oryginale było 10g miodu
  • 1-1,5 łyżki przyprawy do piernika
  • 1-1,5 łyżki karobu (lub kakao)
  • 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej


Przygotowanie:

Wszystkie suche składniki mieszamy, wlewamy mokre i wyrabiamy ciasto. Będzie lekko lepkie, ale takie ma być. Wykładamy na stolnicę, podsypując mąką wałkujemy na 4  mm, lepiej nie mniej, chyba, że lubicie cieniutkie.
Wykrawamy kształty i układamy w lekkich odstępach, bo trochę rosną, na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.






Pieczemy w 180° C "na górę i dół" ok 6-8 minut (aż się lekko zrumienią na brzegach.)



Ja swoje zdejmowałam z blaszki po jakichś 2-3 minutach kuchenną łopatką i układałam na ręcznikach papierowych do całkowitego wystygnięcia, bo kratki nie mam. Całkiem dobrze się to sprawdziło :)

Do ciasta można wgnieść suszoną skórkę pomarańczową, wtedy nabierają fajnego smaku :)

Część pierniczków maczałam w lukrze z soku z cytryny i cukru pudru, część ozdobiłam lukrem tzw królewskim (z białka jaja, cukru pudru i kwasku cytrynowego lub z dodatkiem ekstraktu migdałowego), a część czekoladą. Przydały się też małe mnmsy i kolorowe posypki :)

Zrobienie tutki z papieru do pieczenia mnie przerosło... Próbowałam kilka razy i z czekoladą to jeszcze jakoś wyszło, ale z lukrem królewskim to była jakaś porażka, więc wzięłam worek, włożyłam do niego masę i odcięłam końcówkę jednego z rogów. Sprawdzony i niezawodny sposób jeśli ktoś ma problem z tutką tak jak ja :)









Smacznego! :D





poniedziałek, 9 grudnia 2013

Koktajl bananowy z masłem orzechowym

Tak na szybko, tak samo jak szybko gotowy jest taki koktajl!
"Chodził" za mną bardzo długo i wreszcie się doczekał :D



Składniki (na 1 osobę):


  • 1 dojrzały banan (taki średniej wielkości)
  • szklanka mleka (można użyć roślinnego, to wzbogaci smak)
  • 2 czubate łyżeczki domowego masła orzechowego

Przygotowanie:

Banana dzielimy na cząstki i wkładamy do wysokiego naczynia. Dokładamy masło orzechowe i blendujemy na papkę. Dolewamy mleko i blendujemy jeszcze raz aż składniki się połączą. Można wlać mniej mleka i sprawdzić intensywność smaku :)
Moje masło było z sezamem, więc koktajl miał dodatkowy smak, można dodać kakao i będzie jeszcze inny.
Próbujcie co komu pasuje, jest idealny na śniadanie, podwieczorek, a nawet kolację :)

Smacznego! :)

EDIT:

Sprawdziłam, czy można dodać całe orzeszki i sezam zamiast masła i można. Koktajl nie wychodzi taki aksamitny, ale wielkie kawałki orzeszków nie fruwają.
Orzeszki i sezam trzeba blendować razem z bananami tak jak masło aż uznamy że już ;)




czwartek, 5 grudnia 2013

Pasta tuńczykowa

Któregoś razu wkurzyłam się, że gotowa pasta tuńczykowa ma w sobie bardzo dużo "witaminy E" i postanowiłam zrobić swoją. Wyszła jeszcze lepsza w smaku, bo doprawiona po swojemu. Niestety była z majonezem, więc zbyt często nie można z nią szaleć... Dzisiaj mi się takiej pasty zachciało, więc poszłam do lodówki, wyciągam tuńczyka i mój wzrok zatrzymał się na serku wiejskim... "Hmmm... Czemu nie!" I zamiast majonezu jest serek wiejski. Aż mi się kanapki uśmiechły ;) z tej lekkości :P



Składniki:


  • 1 puszka tuńczyka w sosie własnym
  • 1 serek wiejski (200g)
  • pół małej cebuli
  • koperek suszony (może być świeży oczywiście;))
  • kilka kropel sosu Wuster (Worcestershire)
  • sól
  • pieprz

Przygotowanie:

Tuńczyka odcedzamy (bez wyciskania).
Cebulę kroimy w drobną kostkę i wrzucamy do blendera, do tego sos Wuster i serek wiejski i blendujemy chwilkę. Mój serek był gęsty, jeśli macie rzadką śmietankę to można ją odcedzić.
Po chwili wsypujemy przyprawy, koperek i tuńczyka.
Blendujemy jeszcze chwilkę i gotowe. Jeśli przytrzymamy blender tylko chwilę, to nie zrobi się całkiem papka, kawałki będą wyczuwalne :)

Można położyć kapary, oliwki, ogórka kiszonego/konserwowego - co kto lubi!

Wesołe kanapki mogą być też dla dorosłych, nie zgadzam się z monopolizacją ich przez dzieci :P





Smacznego! :)

środa, 4 grudnia 2013

Wege gołąbki

Kiedy się przestaje jeść mięso czasem pojawia się tęsknota za konkretnymi smakami. Nie mówię, że moje gołąbki smakowały tak jak te mięsne, ale kapusta miała dokładnie taki jakiego oczekiwałam, a farsz... bardzo dobrze go uzupełniał :) Podstawę przepisu znalazłam tutaj i dopasowałam go do siebie.



Składniki:


  • kapusta włoska
  • 1/2 kg ziemniaków
  • 10 dkg kaszy jęczmiennej (suchej)
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • olej do smażenia
  • sól
  • pieprz
  • czosnek niedźwiedzi
  • ostra papryczka w proszku


Sos:
  • jogurt bałkański 300g (niepełny kubełek)
  • łyżka majonezu (można pominąć)
  • 2 ząbki czosnku
  • pół pęczka świeżej natki pietruszki
  • sól
  • pieprz


Przygotowanie:

Kapustę oparzamy, czyli zagotowujemy w wielkim garnku wodę, wkładamy do niej kapustę i kolejno zdejmujemy liście kiedy staną się giętkie. Nożykiem ścinamy na płasko stwardniałą część, tak, żeby dało się zwinąć i liść nie pękł.

Cebulę i czosnek siekamy, lekko solimy i smażymy na oleju do zrumienienia.
Ziemniaki obieramy i trzemy tak jak na placki ziemniaczane (ja swoje potraktowałam malakserem z tarką ;))
Cebulę mieszamy z ziemniakami i suchą kaszą. Doprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem niedźwiedzim i ostrą papryczką. Oczywiście można dodać swoje ulubione zioła :)
Trzeba uważać z kaszą, lepiej wsypać jej ciut mniej niż ciut więcej. Jak będzie za dużo to gołąbki mogą się zrobić suche. Moje właśnie dlatego zostały polane sosem czosnkowym :P

Na każdy liść nakładamy farsz ( w zależności od wielkości liścia) i zwijamy tak, żeby ta strona od głąba była w środku. Najpierw boki, żeby nam farsz nie uciekł ;)
Zawiniątka układamy w naczyniu żaroodpornym jeden przy drugim.

Mi z tej ilości farszu wyszło 8 gołąbków, ale nakładałam dość sporo do środka.

W połowie szklanki  rozpuszczamy wege wegetę, albo inne warzywko i polewamy nią gołąbki. Jeśli wyda Wam się za mało, można wziąć więcej wody. Naczynie zakrywamy folią aluminiową i wkładamy do nagrzanego do 180° C z termoobiegiem na 30 min. Po tym czasie wyciągamy, przewracamy gołąbki i pieczemy ok 20-30 minut - trzeba sprawdzać.

Zanim włożymy gołąbki do piekarnika przygotowujemy sos czosnkowy, żeby się "przegryzł."
Czosnek przeciskamy przez praskę i mieszamy z solą. 
Odrywamy same listki z pietruszki i siekamy.
Jogurt mieszamy z majonezem, aż się zrobi gładki. Można użyć innego jogurtu, wtedy sos będzie rzadszy.
Dodajemy do jogurtu czosnek, pietruszkę, sól i pieprz do smaku i mieszamy.

Zamiast sosu czosnkowego można użyć ketchupu jeśli nie chcemy chuchać tym afrodyzjakiem :P

Smacznego! :)

niedziela, 17 listopada 2013

Bydyń chia

Nie wiem do końca, czy można ten deser nazwać budyniem, ale konsystencją najbardziej go przypomina, więc niech tak zostanie :) Tak proste, że chyba prościej się nie da!




Składniki:

  • 1/3 szklanki nasion szałwii hiszpańskiej (chia)
  • 400 ml mleka migdałowego
  • łyżka miodu
  • 3 banany


Przygotowanie:

Mieszamy miód z mlekiem migdałowym, aż się rozpuści. Wsypujemy nasiona chia, mieszamy, żeby się nie skleiły w jedną grudkę. Rozlewamy miksturę do trzech miseczek i zostawiamy w lodówce na minimum godzinę. Może zostać nawet ta noc.
Przed podaniem wkrajamy banana i gotowe :)
Można zjeść jako deser, śniadanie, podwieczorek lub kolację :)

Zamiast bananów można użyć jabłek, gruszek, jagód, kakao i cynamonu - cokolwiek przyjdzie nam do głów!
Można też zastąpić mleko migdałowe sojowym lub każdym innym roślinnym, a także krowim, czy kozim - wszystko zależy od nas i naszego widzi mi się ;)

Nasiona chia są bardzo bogate w kwasy tłuszczowe omega-3 oraz przeciwutleniacze.
Podobno Aztekowie tak bardzo je sobie cenili, że opłacali nimi podatki ;)



Smacznego! :)




środa, 13 listopada 2013

Relacja z targów Natura Food 2013

11-13 października w Łodzi odbyły się VI Międzynarodowe Targi Żywności Ekologicznej i Naturalnej na których miałam przyjemność się znaleźć. Jak pisałam we wcześniejszym poście nigdy wcześniej nie brałam udziału w tego typu imprezach i nie wiem jak to wszystko powinno/nie powinno wyglądać.

Niestety mój aparat postanowił się zepsuć i to są moje jedyne zdjęcia :(
Próbowałam go reanimować ale nic z tego nie wyszło...



Myślę, że drugie zdjęcie przedstawia twierdzenie, które większości przypadnie do gustu :P

Na targowych stoiskach można było znaleźć różne cuda. Od tradycyjnych chlebów, ciast, serów, alkoholi i powideł po dżemy z pomidorów, cukierki o smaku rabarbaru i ciasteczka z mąki gryczanej. 
Można było popróbować wyrobów kuchni regionalnej, maślanek, serków, twarogów, wędlin i pierogów od Sołtysa :D a nawet piwa o smaku miętowym, migdałowym, czekoladowym i innych.
Niestety dla mojego portfela ;) były też stoiska z książkami dotyczącymi zdrowej kuchni, kuchni naturalnej, wegetariańskiej (tu właśnie cierpi mój portfel;)), a także medycyny naturalnej i alternatywnej.
Nie było tam tylko samych produktów spożywczych, ale większość sprzętów dość ściśle z nimi związanych takich jak wyciskarki do soków (nie mylić z sokowirówkami albo sokownikami), mnóstwo kawiarek, ekspresów i innego sprzętu do kawy i herbaty (to przez towarzyszący targom Festiwal kawy, herbaty i czekolady). 
Najbardziej mnie urzekło urządzenie do produkcji (chociaż to chyba za duże słowo) tzw mleka roślinnego. Wyglądało jak rura z tłokiem i miałam wrażenie, że pan który to obsługiwał bardziej się namachał niż ja sprzątając kuchnię po swoim pierwszym eksperymencie z mlekiem roślinnym (mleczko kokosowe) :P

Bardzo mi się podobała różnorodność wystawianych towarów. Po niektórych wystawcach było lekko widać, że są na takich targach pierwszy raz albo po prostu niewielkie doświadczenie, było na ich twarzach widać lekką tremę, ale chyba z nimi najlepiej się rozmawiało. Odpowiadali szczerze i nie stosowali żadnych zabiegów. Niestety wśród wystawców znalazło się wielu takich, którzy zaraz na początku rozmowy zadawali pytanie "Detal, czy hurt?" i kiedy słyszeli, że detal automatycznie tracili uśmiech i chęć do rozmowy. Jestem w stanie zrozumieć, że klient detaliczny kupi mniej niż hurtowiec, ale moim zdaniem, żeby hurtowiec był zainteresowany towarem, musi być na ten towar popyt, prawda? A jeżeli klient detaliczny go nie pozna to wszystko stoi w miejscu. Ale to takie moje, może się nie znam :)

Przy okazji pobytu w Łodzi nie mogłam przecież nie 'obejrzeć' miasta :)
Razem z koleżanką odwiedziłyśmy Muzeum Kinematografii, które gorąco polecam! Ekspozycja jest ogromna! Jest tam mnóstwo plakatów filmowych, sale, w których sklejano filmy i nawijano je na rolki oraz bardzo dużo makiet z filmów animowanych. Jak ktoś się zmęczy w połowie może przysiąść przy herbacie w kawiarence po środku ekspozycji :)
Zeszłyśmy też do podziemia (Muzeum Dętki), przeszłyśmy się Piotrkowską i zaliczyłyśmy kilka parków. Oczywiście nie ominęłyśmy też Manufaktury. Przerobienie starej fabryki na centrum handlowe z restauracjami, kinem, a nawet klubem tanecznym pośrodku było moim zdaniem świetną inwestycją.

Łódź bardzo mi się podobała. Mimo tego, że wszędzie widać opuszczone budynki, niektóre nawet lekko straszą, dla mnie to miasto bije jakimś ciepłem. Może przez charakterystyczne kamieniczki w całym mieście (chyba secesyjne, ale nie jestem pewna czy nie mylę).

Jeśli będziecie w Łodzi koniecznie ją odwiedźcie, warto :)

Pozdrawiam! :)

piątek, 27 września 2013

VI Międzynarodowe Targi Żywności Ekologicznej i Tradycyjnej

Od 11 do 13 Października w Łodzi odbędą się Międzynarodowe Targi Żywności Ekologicznej i Tradycyjnej. Organizatorzy tych targów, ku mojej uciesze, zaprosili mnie na nie i zaproponowali miano Bloga Partnerskiego :)

Kiedyś ktoś z moich znajomych powiedział, że "miska jest ważna". Ktoś powie, że przecież to tylko jedzenie, ale wystarczy porównać ciało człowieka z samochodem. Jeśli tankujemy paliwo wątpliwej jakości, a do silnika wlewamy zwykły olej spożywczy zamiast oleju silnikowego, to nasz samochód długo nie pociągnie. Z nami jest tak samo. Nie na darmo mówi się, że jesteśmy tym, co jemy. Samym jedzeniem możemy swoje życie skrócić lub wydłużyć! Naprawdę warto zwrócić uwagę na to, co się do tej miski wkłada :)

W związku z tym serdecznie zapraszam do udziału w targach :)
Po więcej informacji dotyczących samych targów, a także imprez towarzyszących odsyłam do strony targów:

http://www.targi.lodz.pl/targi/247-natura-food-miedzynarodowe-targi-zywnosci-ekologicznej-i-tradycyjnej-j/


Pozdrawiam i do zobaczenia w Łodzi!

sobota, 31 sierpnia 2013

Ciasto czekoladowe z bezową czapeczką

 Trzeba sobie osłodzić końcówkę lata, czas na jakieś ciacho :) Razem ze znajomymi urządziliśmy wspólne gotowanie. Powstał ogromny obiad i oczywiście deser, do którego idealnie pasowało półsłodkie wino CELEBRO :)



Przepis na ciasto znaleziony w książce "Desery na co dzień i od święta"

Składniki:

  • 225g herbatników czekoladowych
  • 55g masła
MASA
  • 3 żółtka
  • 4 łyżki cukru
  • 4 łyżki mąki kukurydzianej
  • 600ml mleka
  • 100g gorzkiej lub deserowej czekolady
BEZA
  • 2 białka
  • 100g cukru
  • 1/4 esencji waniliowej

Przygotowanie:

Herbatniki kruszymy. W książce radzą włożyć do woreczka i zmiażdżyć wałkiem, ale chyba blenderem poszłoby lepiej. Do pokruszonych herbatników wlewamy roztopione masło i dokładnie mieszamy, a następnie wykładamy do formy na tartę (23cm średnicy) i dokładnie dociskamy do dna i brzegów.

Żółtka ucieramy z cukrem. Dodajemy mąkę i dalej ubijamy, żeby było puszyste (w razie potrzeby można dodać trochę zimnego mleka). Resztę mleka zagotowujemy prawie do wrzenia i dolewamy do masy z żółtek cały czas mieszając.
Całość przelewamy do garnka i gotujemy na wolnym ogniu cały czas mieszając aż zgęstnieje. Zdejmujemy z ognia i dodajemy stopioną czekoladę (my nie topiliśmy, tylko pokroiliśmy w drobną kostkę i rozpuściła się już w masie). Gotową masę wylewamy na herbatniki.

Białka ubijamy na sztywno (można dodać szczyptę soli), stopniowo dosypujemy 3/4 cukru i ubijamy aż piana stanie się lśniąca i sztywna. Dosypujemy resztę cukru, wlewamy esencję waniliową i mieszamy.
Wykładamy na masę czekoladową i rozprowadzamy po całej powierzchni. Można widelcem albo łyżką zrobić wzorek na powierzchni :)

Pieczemy na środkowej półce w 160° C na "górę i dół" 30-40 minut. Jeśli beza się za szybko przyrumieni można zmienić na "sam dół".



Jest pyszne i na ciepło i na zimno, smacznego! :)

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Wege spaghetti na winie

Jak się pewnie domyślacie, dostałam do wypróbowania wina marki Celebro, więc będzie jeszcze kilka przepisów z jego użyciem. Dzisiaj wegetariańskie spaghetti. Nie spodziewałam się, że sos pomidorowy z winem będzie taki dobry!






Składniki:
  • opakowanie białych kiełbasek sojowych
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • cząber
  • majeranek
  • sól
  • pieprz
  • ostra czerwona papryka wędzona
  • ok 300ml soku pomidorowego
  • odrobina oliwy
  • ugotowany makaron nitki

Przygotowanie:

Przygotowujemy marynatę z wina, czosnku przeciśniętego przez praskę, cząbru, pieprzu i odrobiny soli.Kiełbaski kroimy na pół wzdłuż (można od razu w kostkę) i marynujemy w winie kilka godzin. U mnie to była doba.
Kiełbaski będą miały kolor buraczkowy :)

Kiełbaski odcedzamy i smażymy na oliwie. Kiedy się podsmażą dodajemy pokrojone w kostkę cebule i smażymy dalej. Można posolić, żeby cebula szybciej zmiękła. Przyprawiamy pieprzem, papryką i majerankiem. Dusimy pod przykryciem. Jak cebula zmięknie zalewamy całość pozostałą marynatą i dusimy dalej.
Wlewamy sok pomidorowy i doprowadzamy do wrzenia. w razie potrzeby doprawiamy.

Sos wykładamy na ugotowany wcześniej makaron. Można posypać serem.
Równie dobrze smakuje wyjadany z miseczki z chlebem :)



Smacznego! :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Winny łosoś...

Dzisiaj jedna połowa jest dietetyczna, a druga nawet bardzo NIE dietetyczna, ale myślę, że razem bilans się wyrównuje :P Zgodnie z powiedzeniem:
I love cooking with wine, sometimes I even put it in the food :D




Składniki:


  • 250g makaronu małe muszelki
  • 250g sera Gouda
  • plaster sera z zieloną plesnią
  • 500ml śmietanki UHT 18%
  • ok szklanki mleka
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki mąki
  • świeża natka pietruszki
  • sól, pieprz

  • filet łososia.
  • ok 2 łyżki soku z cytryny
  • skórka z cytryny (nie z całej)
  • szklanka białego, półwytrawnego hiszpańskiego wina Celebro
  • sól

Przygotowanie:

Łososia czyścimy (skrobiemy z łusek jeśli są). Nacieramy sokiem z cytryny i skórką. Delikatnie solimy.

Gotujemy makaron al dente i odstawiamy. Trzemy Goudę na grubych oczkach, a pleśniaka kroimy w kostkę. W garnku roztapiamy masło i wsypujemy mąkę. Mieszamy aby nie zrobiły się grudki. Dolewamy śmietankę i doprawiamy solą i pieprzem. Wsypujemy sery i rozpuszczamy na małym ogniu. Wlewamy mleko, aby uzyskać pożądaną konsystencję. Wsypujemy wcześniej ugotowany makaron i mieszamy. Z pęczka pietruszki obrywamy same listki, bo łodyżki psują efekt. Oskubane listki siekamy i dodajemy do gorącej masy serowo-makaronowej.

Na patelnię wlewamy kroplę oleju, rozgrzewamy i kładziemy łososia. Jak już się lekko ogrzeje wlewamy wino, ok 1/2 - 3/4 szklanki. Resztę wypijamy :) Przykrywamy patelnię i dusimy ok 5-10 minut. To zależy od grubości fileta. Kiedy stwierdzimy, że nie est już surowy - odkrywamy i zwiększamy płomień, aby odparować płyn. Można podlewać rybę wytworzonym wokół winno-ctyrynowym sosem, aby zebrała jeszcze więcej smaku.

Do samego posiłku też proponuję białe, półwytrawne, hiszpańskie wino Celebro, co by współgrało :)



Smacznego! :)

czwartek, 1 sierpnia 2013

Pieczona dynia z fetą i soczewicą

Coś za dużo słodyczy u mnie ostatnio, czas wrzucić coś obiadowego :)
Zainspirowała mnie Katajenna. Pochwaliła się kiedyś dynią zapiekaną z czosnkiem, pietruszką i śmietanką UHT... wypróbowałam i wyszło pycha. Zostało mi jeszcze trochę mrożonej dyni, więc kombinowałam dalej. Dynia zapieczona z serem typu feta okazała się strzałem w dziesiątkę! Do tego zielona soczewica od BadaPak i obiad gotowy :)



Składniki:


  • ok kilograma mrożonej dyni
  • opakowanie sera typu feta
  • cząber
  • odrobina soli
  • oliwa
  • pieprz
  • czosnek
  • ostra papryka w proszku

  •  1 szklanka zielonej soczewicy
  • olej do smażenia
  • 3 szklanki wody
  • 1-2 ząbki czosnku
  • cytryna
  • sól


Przygotowanie:

Jak gotować soczewicę podpatrzyłam tutaj. Z racji tego, że przestałam jeść mięso korzystam z tego portalu dość często :)

Do garnka wlewamy oliwę i krótko podsmażamy na niej czosnek (kroję go tylko w duże kawałki, nie przepuszczam przez praskę) i wsypujemy soczewicę. Wszystkie ziarenka muszą się obtoczyć w oliwie i chwilę podsmażyć. Dolewamy wodę, najlepiej gorącą, żeby nie było zbyt wielkiej różnicy temperatur, solimy i gotujemy 25-30 minut. Na 10 minut przed końcem wrzucamy wyszorowaną, pokrojoną w ćwiartki cytrynę. Ugotowaną odlewamy i zostawiamy do ostygnięcia.

Dynię trzeba rozmrozić. Świeżą oczyścić i pokroić w kostkę. Przygotowaną dynię mieszamy z oliwą, przyprawami i czosnkiem pokrojonym w cienkie plastry i wykładamy do żaroodpornego naczynia. Jeśli czas nam na to pozwala, można przygotować to wcześniej, dzięki czemu dynia nabierze więcej smaku. Naczynie z dynią wkładamy do rozgrzanego do 175°C piekarnika i zapiekamy ok 20 minut (mrożonej dyni wystarczy nawet 10 minut) - do miękkości. Kiedy dynia zmięknie, wyciągamy, posypujemy pokrojonym w kostkę serem i zapiekamy aż się zrumieni.

Podajemy na ciepło, chociaż na zimno też smakuje :)



Smacznego! :)

środa, 31 lipca 2013

Ciasteczka z masłem orzechowym i czekoladą

Ja wiem, że ciepło i że najlepiej to iść na plażę (kto może), ale ciastko jakieś zawsze by się zjadło, a już na pewno takie! :)



Składniki:


  • 150g masła orzechowego
  • 90g miękkiego masła
  • 1/2 szklanki brązowego cukru (jasnego)
  • 1 i 2/3 szklanki mąki pszennej
  • pół tabliczki czekolady mlecznej pokrojonej w drobną kostkę (lub kropelki czekoladowe)
  • 1/2 łyżeczki sody
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 jajko


Przygotowanie:

Rozgrzewamy piekarnik do 180° C w tym czasie miksujemy miękkie masło z masłem orzechowym (przepis tutaj :) ) dosypujemy cukier, mąkę, sodę, proszek do pieczenia dodajemy jajo i zagniatamy ciasto. Jak już się wyrobi dokładamy pokrojoną czekoladę (lub kropelki) i mieszamy.
Na bachę wyłożoną papierem do pieczenia wykładamy łezki ciasta z lekkim odstępem, bo troszkę urosną. Ciasto będzie gęste, więc można sobie pomóc łyżeczką. Ja nabierałam ciasta, ugniatałam jak się dało i siup na blachę :)

Pieczemy na "górę i dół" do zrumienienia (10-15min)

Najpyszniejsze są ze szklanką zimnego mleka :)




Smacznego!

wtorek, 11 czerwca 2013

Koktajl truskawkowo-arbuzowy z miętą

W ramach przeprosin za nieobecność mam coś mega pysznego, zdrowego i orzeźwiającego :)
Jakiś czas temu zaczęłam pracę, która jest pochłaniająca na tyle, że po powrocie do domu co prawda gotuję, ale nie mam już energii, żeby się tym jedzonkiem 'podzielić' :(
Próbując trochę nadrobić podaję łatwy przepis na pyszny koktajl!



Składniki:

  • truskawki
  • arbuz
  • kilka listków świeżej mięty
  • odrobina miodu (jeśli owoce są mało słodkie)

Przygotowanie:

Truskawki płuczemy i pozbywamy się szypułek, można je pokroić na połówki lub ćwiartki. Z arbuza wycinamy miąższ, jeśli pestki są czarne staramy się je wydłubać, ale jeśli kilka zostanie to nic. Kroimy na cząstki. Wkładamy truskawki i miętę do wysokiego naczynia i blendujemy. Dodajemy arbuza i dalej blendujemy. Jak tylko się połączą koktajl jest gotowy. Miód dodaję na końcu i mieszam już łyżką. Można dorzucić kostki lodu, albo użyć schłodzonych w lodówce owoców. Nie podaję dokładnych ilości, ale żeby dało się pić przez słomkę arbuza musi być połowa lub ciut więcej.



Smacznego! :)

Wpis bierze udział w akcjach:

czwartek, 16 maja 2013

Lody truskawkowe z owocami goji i szałwią hiszpańską

Miałam to szczęście, że zostałam wylosowana przez BadaPak. Dostałam od nich paczkę z pysznościami do wypróbowania. Nie minęło wiele czasu i już pierwsze koty za płoty! Owoce goji i szałwia hiszpańska (inaczej chia) poszły w ruch!



Składniki:




Przygotowanie:

Truskawki (jeszcze zamrożone, albo lekko odmrożone, jeśli całkowicie rozmrożone to wyjdzie pyszny koktajl) wkładamy do blendera (albo innego food processora) i mielimy razem z miodem. Dorzucamy banana, goji i szałwię i blendujemy dalej.
Przekładamy do miseczki, albo dwóch (to mała porcja) i zajadamy!
Samo zdrowie i jeszcze jakie pyszne!
Owoce goji uznawane są za najzdrowsze owoce ze wszystkich dostępnych na kuli ziemskiej, mają w sobie tyle dobra, że cały dzień by można wypisywać :D
Chia ma właściwości podobne do naszego polskiego siemienia lnianego, najważniejsze to to, że jest bardzo bogata w kwasy tłuszczowe omega-3.

Lody wychodzą stosunkowo rzadkie, bardziej jak shake, ale wystarczy włożyć je do zamrażarki :)
Taka alternatywa dla śmietanowych lodów-ulepków ze sklepu :)

Smacznego!

Wpis bierze udział w akcjach:

Akcja lodowa (nie ma banerka)

oraz

piątek, 3 maja 2013

Tofucznica :)

Ostatnio sobie eksperymentuję z kuchnią wegetariańską, żeby sprawdzić jak się będę czuła, czy lepiej, czy gorzej itd. Minęły prawie dwa tygodnie i odczuwam poprawę w "chceniu". Więcej mi się chce, nie zasiadam na fotelu i nie mogę się ruszyć, a po jeździe rowerem i wniesieniu roweru do piwnicy chce mi się jeszcze wbiec po schodach, więc zmiana pozytywna :) Ogólnie mniej się męczę.
Wracając do gotowania.
Kiedyś próbowałam tofu, stwierdziłam, że jest niedobre, bezpłciowe i nie będę tego więcej próbowała. Nawet w chińskich knajpkach, w zupach mi nie pasowało.
Coś mnie jednak podkusiło (a raczej ktoś :P, "Jest tofu w promocji, kupić Ci? No dobra kup jak w promocji")



Składniki:


  • 1 opakowanie tofu (moje miało 185g)
  • pół średniej cebuli
  • ząbek czosnku
  • rzeżucha
  • czarnuszka
  • sól, pieprz do smaku
  • olej, masło do smażenia


Przygotowanie:

Cebulę i czosnek kroimy w drobną kostkę i podsmażamy dorzucamy sól (dość sporo) i czarnuszkę. Ja rozgrzałam kilka kropel oleju rzepakowego i kawałek masła, żeby miało lepszy smak.
Rzeżuchę przygotowujemy wcześniej, żeby móc ją tylko wrzucić i wymieszać już na patelni.
Tofu rozgniatamy widelcem jak twaróg i wrzucamy na miękką cebulę.
Jak już stwierdzimy, że z tofu zrobiła się dostateczna papka wsypujemy rzeżuchę, wyłączamy gaz, mieszamy i wykładamy na talerz. 
Dobrze smakuje z ketchupem :)



Generalnie do takiej tofucznicy można dorzucić wszystko to, co pasuje do zwykłej jajecznicy.
Ach, jest bardzo sycąca, najadłam się połową porcji :)

Smacznego!

wtorek, 23 kwietnia 2013

Owocowy deser

Wiosna wreszcie przyszła, aż chce się jeść lekko i zdrowo :)


Składniki:

  • 2 kiwi
  • 2 banany
  • 2 łyżki nasion słonecznika
  • 2 łyżki sezamu
  • ok 6 łyżek jogurtu naturalnego
  • świeże truskawki i łyżka miodu lub domowy dżem truskawkowy

Przygotowanie:

Obieramy banany i dzielimy na kawałki, to samo z kiwi. Wkładamy do blendera ( do pojemnika, lepiej nie robić tego "nogą", bo rozdrobnione pestki kiwi spowodują, że masa zrobi się gorzka i cierpka). Blendujemy aż się połączą, nie musi się zrobić papka, lepiej jeśli kawałki owoców będą wyczuwalne.
Układamy pierwszą warstwę w miseczkach/szklankach - komu jak wygodnie.
Na masę wykładamy po ok 2 łyżki jogurtu (można więcej, jak kto lubi :)).

Na rozgrzaną patelnię wsypujemy słonecznik i sezam i chwilę prażymy. Nie za długo, sezam nie może ściemnieć, bo zrobi się gorzki i nie jadalny.

Uprażone nasiona układamy na jogurcie.

Na to wykładamy pokrojone truskawki wymieszane z miodem, albo domowy dżem i gotowe :)

Smacznego! :)

środa, 27 marca 2013

Kasza jaglana z jogurtem i szczypiorem z parzoną piersią z kurczaka

Ciąg dalszy "lekkiego" gotowania. Z małym grzeszkiem, bo szczypiorek i pieprz jest nie są dozwolone :P


Składniki:


  • kasza jaglana ugotowana na sypko
  • jogurt grecki
  • szczypiorek
  • sól, pieprz
  • pierś z kurczaka

Przygotowanie:

Pierś z kurczaka można roztłuc, rozwałkować, albo rozkroić na cienkie plastry. Oprószyć solą i lekko pieprzem. Na rozgrzaną patelnię wlać kroplę oliwy i położyć mięso. Podlać lekko wodą i przykryć.
Kaszę wymieszać z jogurtem i posiekanym szczypiorkiem (ja zawsze tnę nożyczkami;) ), posypać solą, ewentualnie pieprzem. Smakuje trochę jak twarożek ze szczypiorkiem:)
Odkryć mięso, przełożyć na drugą stronę, zakryć, odczekać jeszcze chwilę aż będzie gotowe.

Smacznego! :)

czwartek, 21 marca 2013

Jogurtowy dip na kanapki

W ramach mojej "lekkostrawnej diety" powstały tosty z sosem na bazie jogurtu greckiego. Sama się nie spodziewałam, że to będzie takie dobre :)


Składniki:


  • jogurt grecki
  • koperek
  • rzeżucha
  • sól

Przygotowanie:

Mieszamy jogurt z koperkiem (ja użyłam suszonego), rzeżuchą i solą wedle upodobania. Można dodać pieprzu, ale dla mnie jest na razie niestety na czarnej iście :(

Można zajadać na toście, tak jak ja, ale sprawdzi się też jako klasyczny dip do czegokolwiek :)

Smacznego!