Bardzo lubię ostre potrawy, ale niestety w moim domu tylko ja jestem ich fanką, więc śwież ostra papryczka nie może czekać w lodówce wieczności na spożytkowanie. Szukałam, szukałam i znalazłam genialny przepis w Kuchni pod wulkanem.Po małej modyfikacji przepisu powstały moje OSTRE PAPRYCZKI W OLIWIE :)
Składniki:
- 1/2 kg oczyszczonych papryczek peperoni (przed oczyszczeniem był prawie kilogram)
- 125 ml octu winnego (u mnie czerwony)
- 125 g białego cukru
- 30 g soli
- 3-4 ząbki czosnku
- 1 łyżka bazylii
- oliwa z oliwek
Przygotowanie:
Oczyszczone z pestek i ogonków papryczki kroimy w paski ok 1 cm grubości.
Można nawet drobniej. Zarówno oczyszczanie z pestek jak i krojenie radzę wykonać w rękawiczkach. Ja niestety nie miałam i potem przez trzy dni piekły mnie opuszki palców :( Pokrojone wsypujemy do pojemnego naczynia, u mnie był to średniej wielkości garnek.
Ocet wraz z solą i cukrem zagotowujemy aż się rozpuszczą i zalewamy nimi papryczki. Przykrywamy np talerzem i obciążamy. Ja użyłam talerza i litrowego słoika z wodą. Papryczki powinny być w całości przykryte zalewą. Na początku cała zalewa zlatuje na dół i bałam się, że zalewy jest za mało, ale papryczki pod wpływem zalewy szybko zmniejszyły swoją objętość i były całkowicie przykryte :)
Zostawiamy tak na 24 godziny.
Po tym czasie odcedzamy papryczki z zalewy. Moje spędziły ponad godzinę na durszlaku.
Wrzucamy papryczki do miski i posypujemy ziołami. W oryginale było oregano i właśnie jego chciałam użyć, ale mój alergiczny nos spłatał mi figla i aż wstyd się przyznać, że pomyliłam te dwa zioła...
Czosnek kroimy w plasterki i dorzucamy do papryczek z ziołami.
Nie miałam grysu z ostrej papryczki podanego w oryginalnym przepisie i nie dodałam żadnego zamiennika.
Mieszamy papryczki i upychamy w czystych słoiczkach. Swoje wyparzyłam i dokładnie osuszyłam, tak jak zalecał oryginalny przepis. Słoiczki zalewamy oliwą z oliwek tak, aby nic nie wystawało ponad jej poziom i zakręcamy słoiczki.
Moje papryczki wyszły idealne na kanapki z serem, tak prosto ze słoiczka.
Można je też podsmażyć i dodać do sosu albo zupy, tak samo jak suszone pomidory z oliwy.
Oprócz tego w słoiczku jest cudownie aromatyczna i lekko pikantna oliwa z oliwek, a jej zastosowanie ogranicza jedynie wyobraźnia ;)
Zachowałam też zalewę w której marynowały się papryczki. Zakręciłam szczelnie w słoiczku i zamierzam ją wykorzystać do marynaty mięsa albo krewetek :)
Smacznego! :)

Wygląda pysznie, bardzo fajny przepis :)
OdpowiedzUsuń