Smak i konsystencja kojarzą mi się z faworkami, ale może to dlatego, że zbliża się tłusty czwartek :)
Moja mama powiedziała że są śmieszne, stąd "funny cakes" :)
Proporcje składników są takie niespotykane, bo przeliczone z miar używanych w Stanach, gdyby ktoś chciał po amerykańsku to link do przepisu podałam wyżej :) Trochę go spolszczyłam, bo 'lemon zest' nigdzie u nas nie widziałam i zastąpiłam go skórką cytrynową.
Składniki:
- 375g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki soli
- 65g cukru pudru (5,5 łyżki)
- 335ml mleka
- skórka z całej cytryny
- 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 jajko
- butelka z lejkiem
- olej do smażenia
Przygotowanie:
Cytrynę trzeba oparzyć, bo wiadomo, że jej skórka jest pokryta różnymi chemikaliami.
Skrobiemy skórkę z cytryny. tylko tę żółtą część i siekamy najdrobniej jak się da. Ja użyłam takiego nożyka do cytrusów:
Otrzymała cytrynowe paski, które posiekałam.
Łączymy suche składniki i mieszamy. Osobno mieszamy mokre składniki, a potem mieszamy je wszystkie razem. Na środek suchych wlewamy mokre i mieszamy od wewnątrz, w ten sposób nie będzie grudek. Można też użyć miksera.
Ciasto musi mieć konsystencję ciasta na naleśniki, musi być lejące.
Najlepiej wymieszać składniki w dzbanku, albo misce z "dzióbkiem" łatwiej będzie przelać masę do butelki.
Kiedy robiłam Funnele za pierwszym razem użyłam rękawa cukierniczego, ale nie był to najlepszy pomysł, rękaw nie był zbyt wysokiej jakości i po eksperymencie musiał wylądować w koszu... Zastąpiłam go wtedy widelcem :) Niedawno udało mi się kupić plastikowe buteleczki na ketchup i musztardę, które są idealne do Funneli :) Znalazłam je przez przypadek w Carrefour i zapłaciłam za nie chyba 2 złote. Lekko ścięłam dzióbek, bo ciasto nie leciało.
W garnku rozgrzewamy olej. Nie musi go być dużo, mi wystarczyły 2 szklanki, to zależy jakiego użyjemy garnka. Kiedy tłuszcz jest już rozgrzany energicznie wyciskamy ciasto z butelki bezpośrednio na gorący olej. Kiedy się lekko zarumieni przewracamy na drugą stronę. trzeba ich pilnować, łatwo mogą się przypalić.
Wykładamy na ręcznik papierowy do odsączenia tłuszczu.
A potem posypujemy cukrem pudrem i układamy w stosik :)
Z okazji zbliżających się walentynek zrobiłam też serduszka:
Można je polać sosem czekoladowym lub owocowym, albo maczać w dżemie :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz