I z racji tego, że zabrałam się za nie dość późno mam na obiad bułki. Pyszne bułki! ;)
Składniki:
- 300 g mąki pszennej
- 50 g otrębów (użyłam owsianych)
- 20 g oleju (1/5 szklanki)
- 15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant)
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżeczki cukru
- 190 g wody w temp. pokojowej (czyli jedna szklanka)
Przygotowanie:
Rozrabiamy drożdże. Mieszamy je z dwiema łyżkami wody i łyżeczką cukru i odstawiamy do wyrośnięcia na 15 minut.
Moja mama któregoś razu zamroziła drożdże. Stwierdziła, że jeśli dalej będą leżały w lodówce to spleśnieją i trzeba będzie je wyrzucić, a jak zamrozi to zobaczymy. Najwyżej będą do wyrzucenia, w końcu i tak by je to spotkało... Okazało się, że drożdże zniosły hibernację bardzo dobrze! Wyjęłam z zamrażarki, odłupałam 15g, włożyłam do szklanki i poczekałam aż odmarzną, wymieszałam z cukrem i wodą i wyrosły! Co więcej, wyrosły na nich śliczne buły :) Koniec dygresji :P
Mieszamy suche składniki, wlewamy wyrośnięte drożdże, wodę i olej i wyrabiamy ciasto. Nie wlewamy od razu całej wody, bo może być za dużo, wtedy ciasto będzie zbyt wilgotne. Powinno wyjść lekko lepkie. Gotowe ciasto autorka przepisu sugeruje posmarować olejem, pewnie po to, żeby nie wyschło, ale wcale nie trzeba tego robić. Wystarczy przykryć ciasto ściereczką na czas rośnięcia, czyli godzinę. Powinno urosnąć dwa razy.
Po godzinie dzielimy ciasto na 8 części, formujemy bułki i układamy na blasze. Zostawiamy na 40-60 minut do wyrośnięcia. Swoje buły posmarowałam ciepłą wodą i posypałam siemieniem lnianym i tak sobie rosły. Już bez przykrycia.
Pierwsze 10 minut pieczemy bułki w 230 stopniach w piekarniku nastawionym na "sam dół", potem zmniejszamy temperaturę do 210 stopni (jeśli sama nie spadła) i pieczemy na "góra i dół" 5-10 minut.
Smacznego!
ja Ci dam wpadłam na przepis! sama Ci go, pindo, wysłałam! ;]
OdpowiedzUsuńNo to wpadłam na niego z Twoją pomocą ;)
Usuń